środa, 13 listopada 2013


Jak go zobaczyłem - w ZUS-ie tej ostatniej twierdzy komunizmu realnego - to przez mózg i usta zaczęły przelatywać mi tylko dwa słowa: „Ja pierdolę!”.             Toczył z oczu łzy, machał rękami uzbrojonymi w gazety i jęczał. Na mój widok sprężył się, szybko podbiegł do mnie chwycił za kołnierz mojej kościółkowej marynarki i zaczął wyrzucać z siebie słowa na przemian ze spienioną śliną. -          Dlaczego ja mam być teraz kapitalistą? Dlaczego mam być wyzyskiwaczem albo wyzyskiwanym? Przecież ja się urodziłem wskutek nawoływań dwóch wielkich sił metafizycznych. Zgodnych nawoływań. W 1950 komuniści już wiedzieli że nic sensownego nie zrobią z przedwojennymi repami i nawoływali swoich poddanych członków partii do wzmożonej prokreacji a z drugiej strony kościół uświadamiał swoim wiernym jak dużo „owieczek” zabrał Hitler i Stalin i pytał z ambony: „Panowie, co wy robicie po nocach, że tak mało jest chrztów?”. Moja nauczycielka historii która była histerycznie zakochana w Leninie grzmiała trzymając rozlatujący się podręcznik historii: „Podręcznik nie mówi ale daje do zrozumienia”. I ten podręcznik dał mi do zrozumienia że jestem na jedynej i słusznej drodze dziejów i ja mam teraz wysysać krew brata mego? Przecież ja razem ze swoją nauczycielką zakładałem „izbę pamięci”. „Witek – mówiła -   ta izba rozciąga się na przestrzeni tysiąca lat”. Ja zwariuję. Ja nie chcę być burżujem. Przecież nie będziemy sobie oczu ćmić – ja się do tego nie nadaję! Już prędzej mój syn który ciągle podbiera mi z portfela. To ja w tej izbie w której wieszałem medale i inne monety przysięgałem sobie i mojej nauczycielce która była jednym z najdłuższych pracowników naszej szkoły że postaram się być Judymem naszych czasów a teraz mam być bandytą w smokingu?! Nigdy! Ja często byłem nieprzygotowany do lekcji ale wiedziałem że człowiek nie może wykorzystywać człowieka. Toć nawet Jagiełło pokrył z własnej szkatuły Wilhelma. I co!? Znowu jakiś prezydent Ludwik XIV ma chodzić w kółko i powtarzać: „Państwo to JA!?” No nie. Ja poproszę o rentę. Ja nie mogę pracować w prywatnym kapitalistycznym zakładzie by mnie żona pryncypała wykorzystywała. O nie. Kapitalizm nie jest przyjemny. Gdy ty   przyłączyłeś się do marszu protestacyjnego lesbijek w Toronto to pobiły cię torebkami. Co prawda z okresu prywatnych zakładów zakładów pochodzą tzw. „wspaniałe pałace magnackie” ale ja w nich pracować nie będę. Państwo wolnego rynku jest okrutnym państwem. Przecież w Bostonie zatopiono tyle herbaty że nie mogło się to zmieścić w wielu głowach. Oglądam nieraz ilustracje barwne i ciemne w różnych gazetach i widzę stosy na przykład. Taki Galileusz ujrzał anioła który obracał kulę ziemską, szepnął: „A jednak się kręci” i skonał w płomieniach inkwizycji. Albo spójrz w noc św. Bartłomieja...nie słyszę że ty słuchasz...albo w takich klasztorach. W celi stało miejsce do klęczenia, kubeł zimnej wody i kromka białego sera a zakonnik musiał pisać bo jak nie pisał to szedł w pole. A nasze zwycięstwa nad Niemcami w ogóle nie były respektowane a biedny Batory umierał w przeciągu dwóch lat. Ja mam to w nosie, ja chcę na pochód, na zebranie, za biurko z herbatką i pod palmą, w ciepłą kolejkę po żeberka...ja chcę do ławki, do izby pamięci, do szkoły, do mamusi, tatusia i wujaszka Józefa. -          Nie, no jasne, tak w ogóle to masz rację – wyjąkałem zdumiony celnością jego spostrzeżeń.
btw polecam agencje kąt nieruchomości http://www.nieruchomosci-kat.pl mieszkania wynajem rzeszów kąt
Do usłyszenia!